płyta Gdzieś w Bieszczadzie…

Matecznikiem Józefa, pierwszym miejscem jego artystycznych działań był Lublin.
Zew wędrówki, naturalna chęć poznawania nowego, premierowych odkryć i wrażeń doprowadziły go do drugiego domu – w Bieszczady.

W tej krainie swoje miejsce odnalazło wiele Osób o twórczym umyśle, w życiu sam na sam
z przyrodą szukających swojego ja. Poezja Józefa powstała w wdzięczności bezkresnej, bezgranicznej bieszczadzkiej naturze zdolnej każdego dnia przynieść nowe życiowe siły.

Garść bieszczadzkich wierszy Autor podarował swym śpiewającym przyjaciołom. Szeroki odzew
i życzliwość w ich przyjęciu skłoniły go to utworzenia tej oto antologii.

Tak, jak każdy z muzycznych przyjaciół Józka w swych dziełach zostawia cząstkę siebie,
niech i ubrane w formę piosenki wiersze prowadzą nas, jak Wielki i Mały Wóz
nad Wielką i Małą Rawkę.

Marek Skowronek
(przez chwilę w zaszczytnej roli Bieszczadnika)